Muzyka w gnieździe szerszeni
Gdy w zeszłym roku pojechałem w świat na wyprawę, nie wiedziałem, że odszedł od nas Piotr Orawski. Dziennikarz Programu II Polskiego Radia, wybitny muzykolog. Gdy wróciłem w grudniu, nikt już o tym nie mówił… Szukając jego “Lekcji muzyki Piotra Orawskiego” natknąłem się na informację, że 21.10.2013 roku Piotr Orawski umarł. Poczułem wielki smutek, bo to właśnie on podarował mi w swoich audycjach tyle nowego, inspirującego i muzycznie pięknego świata. “Orawę” Wojciecha Kilara też. Mam wrażenie, że znał każdy utwór muzyki klasycznej, dlatego też w rocznicę jego śmierci chciałbym mu dedykować to co zagrały szerszenie w swoim gnieździe nad Łachą bo pozostałe utwory znał doskonale. Jesienne, melancholijne szerszenie, które dostały w swym papierowym zamku mikrofon i coś powiedziały. A, że już zimno i szykują się one do przezimowania, bzyczały oszczędnie i słychać głównie odgłosy odnóży przechodzących po mikrofonie w kierunku zimy. To krótkie, muzyczne epitafium o odchodzeniu dla Pana Piotra Orawskiego.