Taniec błotniarki
Po południu wylądowałem jeszcze na łąkach i nad jednym z rowów zobaczyłem coś, co mnie bardzo urzekło. Błotniarka stawowa na dnie dość głębokiego dołka falowała całym swoim ciałem chowanym i wysuwanym z muszli. Muszla swoim stożkiem była wbita nieco w miękki muł. Cała noga wysunięta była z muszelki, a głowa z czułkami i otwieranym otworem gębowym, wolnymi ruchami kołysała się w wolnym nurcie. Taniec błotniarki. Oczywiście to nadużycie i antropomorfizacja, ale kilka minut podwodnych pląsów działa na wyobraźnię i przypomniały mi się układy choreograficzne spektaklu Carolyn Carlson „Signes”. Brakowało mi muzyki Renè Aubry i cała scena mogłaby trwać ze dwie godziny. Polecam http://www.youtube.com/watch?v=PwkFRuyCukM , taki fragment znalazłem w Internecie. Oryginalnej płyty, którą trzymam w ręku bez naruszenia praw, wrzucić nie mogę. Zatem życzę poszukiwań. Marie-Agnès Gillot przepraszam za porównanie do błotniarki.