Świętowanie nieróbstwa jakoś mi nie jest po drodze. Początek maja zawłaszczają sobie różne stwory. Dla mnie to to dni „robocze”. Właśnie przygotowałem skarpę dla żołn. Przychodzące w poszukiwaniu soli mineralnych jelenie, daniele i sarny mocno nadwyrężyły skarpę. Zresztą przychodziły się tu także czochrać i kąpieli piaskowych zażywać, pozbywając się własnych pasożytów i zabierając ze sobą cudze. Zobaczymy czy w tym roku do tej skarpy wrócą żołny, a może jakiś zimorodek skorzysta, choć na tego miłośnika podziemi jest już trochę późno. Pozostają jeszcze brzegówki. Czas pokaże.

Obrazy