Odkryte karty
Ku przerażeniu leszczyn, w podziemnym świecie korzeni, żyje tajemnicza roślina. Nie ma chlorofilu, a więc nie potrzebuje słońca do życia. Jest wampirem, który wypija soki leszczyn, czasem olszy i topoli, a nawet świerków. Przez cały rok zupełnie dla nas niewidoczna. Właśnie teraz w marcu wampir zostaje zmuszony do odkrycia kart. Z czarnej, zbutwiałej ziemi wychodzi piękny kwiatostan, w kolorach różu przechodzącego w biel. Delikatne, nieco tiulowe łuski otaczają kolejne kwiaty tworząc „kłosowaty” kwiatostan. Jeszcze tylko jakiś owad przeniesie na znamię pyłek i szybko przechodzi do produkcji nasion. Po tym okresie wysycha i znika pod ziemią do kolejnej wiosny. To łuskiewnik różowy, jakże charakterystyczny na porośniętych leszczyną stokach. To najlepszy okres by go odnaleźć i przyjrzeć się etiolowanej delikatności.
5 Comments
Realizacja: Ideacto w oparciu o projekt stworzony przez Opcom sp. z o.o. S.K.A.
Jest piękny. Wczoraj znalazłam go zbierając czosnek niedźwiedzi. Niestety w tym roku łuskiewników jest znacznie mniej niż w poprzednich latach, zawilce też nie kwitną tak jak wcześniej, może to ta dziwna zima tak zadziałała?
uuu, proszę pamiętać, że czosnek niedźwiedzi jest chroniony…, a łuskiewniki wychodzą do maja, być może pojawią się jeszcze
kk
Właśnie wiem, że chroniony i w tym problem… u nas występuje masowo. Ustawa zabrania zbioru, ale prawda jest taka, że akurat w tym przypadku, o którym piszę raczej zbiór nie wpływa zbyt negatywnie. Od wielu lat jest też regularnie zbierany przez co najmniej kilka z sąsiedztwa i nawet z sąsiednich miejscowości w celach kulinarnych/przyprawowych/leczniczych. Po mimo tego jakby nie patrzeć naszego eksploatowania nie widać problemów ze zniszczeniem roślin. Przy starszych jest też masę młodych roślinek siejących się z nasion. W tym samym miejscu rośnie też już nie chroniona zdrojówka rutewkowata, której jest coraz mniej przez jej urodę i spacerowiczów zbierających kwiaty w naszym lasku.
Największy dylemat jest jednak przy barwinku, który wypełzł z “uprawy” czyli nasadzenia robionego przez moją babkę do miejsca gdzie może być uznany za naturalnie rosnący. Co roku jest zbierany przez ludzi z okolicy do stroików Wielkanocnych i ubierania grobów zmarłych.
Gatunki chronione mają różny status zagrożenia, to faktm i czasem trudno jest zrozumieć zamysł prawodawcy, jednak prawo obowiązuje i tego trzeba się trzymać. I oczywiście dążyć do zmiany prawa tam gdzie ono nie ma sensu.
kwitną, kwitną – ja przynajmniej nadziewam się przede wszystkim na zawilce