czarka czara szkarłat rubin
Chodząc dziś po szarym runie zadrzewień śródpolnych natrafiłem na czarkę szkarłatną. Znam ją z kilku miejsc, zwłaszcza z Puszczy Białowieskiej, ale nie spodziewałem się jej przy ruchliwej drodze. Właśnie teraz można ją dostrzec pośród butwiejących liści. Świeci jak mars. Intensywna czerwień wnętrza można porównać z piękną, jedwabistą pomadką. Zima a kolor egzotyczny, jakby nie z naszego świata. Dlaczego zimą pojawia się tak intensywna barwa? Dla kogo? Wydaje się, że jest to jakiś sygnał, znak, informacja. Dla kogo? Szkarłat czarek wyglądał dziś jak rubiny rozsypane w brunatnej, atłasowej szkatule. Aksamitne wnętrze i szary dzień – kontrast na miarę lutego.