Zawsze, gdy gdzieś jadę pod nosem zaczym nucić „boom de yada, boom de yada”. Ta piosenka od czasu, gdy się pojawiła na Discovery stała się przyczynkiem do biegania po świecie. Mój Maciek, słucha tego często na swoim komputerze, a ja się zastanawiam czy tak jak ja trafi na cudownych wariatów i będzie mógł też ten świat oglądać. Mam wielkie szczęście, że żyję w takich czasach, kiedy marzenia da się jakoś oswoić. Wystarczy nucić sobie pod nosem boom de yada… Tak, wariat to dobre i bardzo pozytywne słowo. To są ludzie, którzy ścigają się wyłącznie z samym sobą i mają marzenia. Nie ma znaczenia czy kocha się fale, ptaki, wielkie budowle, kraby, skoczogonki, chitony, pantopody czy wielkie góry, ważne by wspinać się na swoje marzenia i zarażać nimi innych, wtedy życie staje się bardziej znośne i częściej się wariaci uśmiechają.  To tak na szybko, bo znów tego słuchałem.

Krok po kroku