Na lądzie Georgii Pd.
Selma dotarła do Południowej Georgii. Przywitały nas słonie morskie, które są akurat w trakcie porodów. Czarne maluchy
leżą przy swoich matkach i albo śpią, albo ssą tłuste mleko. Samice się zmniejszają a oseski rosną. Pomiędzy nimi szaleją
rozbuchane samce, które bronią swoich haremów przed innymi konkurentami. Ryki, pomrukiwania i szczekające głosy młodych
wypełniają kamieniste plaże. Przedwiośnie dalekiego południa. Sama Georgia to zatopiony w Oceanie Południowym łańcuch
górski, wyrastający z pieniącej się szarej kipieli. Dziś od rana padał mokry śnieg i wszystko przykrył czystą bielą.
Odprawiliśmy się na King Edward Point i z bólem oglądaliśmy dawne urządzenia faktorii wielorybniczej. Przypomniała mi si
książka „Żywoty zwierząt”…, okrutne miejsce.