Roztrwoniona wiosna – w poszukiwaniu duszy
Załóżmy, że samica szpaka osiągnęła masę ok. 70g. Szpaki mają od 55 do 100g. Zainwestowała sporo siebie w pierwsze jajo. Znalezione poza dziuplą ważyło ok.7g. 10% masy ciała samicy!!! A gdzie reszta jaj z tego lęgu (powiedzmy, że jeszcze 5)? Czasem samica znosi jajo poza gniazdem. Może przestraszona, może nie dowiozła do dziupli, a może brak doświadczenia? O ile to jajo nie jest zapłodnione, to traci tylko/aż włożoną energię w ostatnich tygodniach. Jeśli jest zapłodnione, to traci duszę. Tak, tak wymyśliłem sobie kiedyś, że duszą każdego organizmu jest jego DNA. To jedyna postać duszy, która może istnieć poza życiem właściciela. W inne dusze nie wchodzę, bo tysiące lat filozofii i teologii i rozdumań Darka Czai (autor książki Anatomia duszy) nie są fizycznie do uchwycenia, choć pozostają w rozważaniach. Mój pomysł na duszę jest prosty, da się tę duszę zmapować, da się wyekstrahować i co najważniejsze taka dusza trwa przez miliony lat, a nawet ewoluuje. Ba! Da się ją replikować! Ot spirala z kodem. Wrócę jednak do szpaka. Dzwoni mi tu w głowie nieco socjobiologii, trochę trąci Dawkinsem i od razu myślę sobie, że taka samica to tylko kilka, kilkadziesiąt dusz w ciągu życia może przekazać, co wynika z fizjologii i potrzeby inwestycji w ogromne komórki jajowe. Za to samiec sieje swoją duszę (malutkie i tanie plemniki) na prawo i na lewo, i na lewo tych dusz. Dochodzi u nich do poliginii i tym samym do kopulacji pozamałżeńskich. Jeśli twoja dusza DNA jest w innym gnieździe – twoje szanse rosną na życie wieczne. Samice zwiększają swoje szanse podrzucając innym samicom do ich gniazd swoje jaja. Może do sąsiadów kuna nie przyjdzie i cząstka mojej duszy powędruje w świat. Z tego zaziębionego jaja dusza już nie ujdzie. Samo jajo, zanim zje je jakiś dzięcioł czy ssak będzie przez chwilę wielkim menhirem dla zastępów mrówek podążających na swoje mrówcze wojny.