W ciągu dnia las budzi się do życia – w nocy wpada w zimowe odrętwienie
Drzemka w ciągu dnia może pobudzić do dalszej pracy, dalszego intensywnego życia. Podobnie jest z zimową drzemką lasu. Wszystko dzieje się tu wolniej. Nikt nie inwestuje w bujne liście, w wymianę szpilek, w nowe gałązki. Wszyscy czekają na ciepło, które spadnie z nieba w jakiś słoneczny dzień. Wtedy uśpione pączki pęcznieją i nabierają charakterystycznych kształtów. Wielkie, nabrzmiałe w miseczkach łusek czekają na ciepłe dni. Wtedy jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wybuchną feerią wszystkich odcieni zieleni. Od pobielonych butelkowych szkieł, przez szmaragdy, awenturyny, jadeity, po diopsydy chromowe. Dziś wszystkie pączki właśnie nabrzmiewają i gotują się do wiosennego szaleństwa. Niektóre, choćby pączki wiciokrzewów pomorskich już wybuchły. Niepozorne jeszcze, próbują zebrać ciepło zanim liście drzew przefiltrują co najlepsze. Myślę sobie, że każdy pączek ma swój czas i ta cała maszyneria biologiczna chodzi jak w zegarku tak długo, jak długo nie wejdziemy między drzewa ze swoimi pomysłami. Las budzi się do życia!