Dbaj o bociany – blog przyrodniczy Krzysztofa Koniecznego o niesamowitym świecie wokół bocianiego gniazda. Patronat: Grupa Energa

wtorek

15

Luty

2022

0

Sera przypadki w dziobach krukowatych

_DSC7499

Bajka o lisie i kruku zdaje się być dość powszechnie znana, choć piszę to z duszą na ramieniu, bo dziś słowo „powszechnie” raczej odnosi się do Zenona. Cóż Ezop, La Fontaine i Krasicki na szczęście nie musieli konkurować z Zenkiem. Kruk zaśpiewał oczekując pochwał i stracił ser na rzecz lisa. Tyle z historii i obserwacji bardzo dawnych. Byłem ostatnio w dżungli nazywanej miastem. To dla mnie zawsze przeżycie, bo ludzi sporo, tramwaje i w ogóle dużo samochodów, a po powrocie możliwa wsiowa choroba, czyli taki specyficzny, wielkomiejski ból głowy. Przyglądałem się jak starsza pani, wyciągnęła z foliowego zawiniątka trochę białego sera. Trzęsącymi się rękoma rozkruszyła twaróg i rozsypała po zieleniejącej już trawie. Jej, zadaje się córka i wnuczka, potwierdziły wybór miejsca i spokojnie trzy pokolenia poszły aleją czarnych sosen gdzieś w miasto. W ciągu minuty do sera przyleciały krukowate. Kawki stały dość daleko i przyglądały się bacznie. Gawrony, nie takie znowu gapy zaczęły spadać z sosen i pakować w swoje dzioby ile się da. Ser, widać chudy, nieco dławiący spowalniał ich ruchy a perystaltyka jelit walczyła z suchością przełyku. Strategia skuteczna, ale na krótką metę. Wtedy też pojawiła się wrona, która przydreptała ze spokojem i zabrała największy kawałek. Przeraziłem się nieco, jak ona go połknie? Gawrony kończyły drobne okruchy, a ona, szykowana dama w swych eleganckich szarościach i czerniach, z charakterystyczną jednoosobnikową procesją pomaszerowała do kałuży, w której moczyła kilkadziesiąt sekund ser, po czym spokojnie go połknęła. Odwróciła się i powędrowała po kolejny kawałek. Gawrony na sucho za długo nie pojadły i jeden po drugim wędrowały do kałuży popić dławiące szczątki sera z supermarketu. W tym czasie wrona wędrowała już z kolejnym największym kawałkiem. Metodycznie zamoczyła serek, poczekała i zjadła. Bez pośpiechu, bez sportu. Przytkane gawrony nadal piły wodę. Jedna wrona, dziesięć gawronów i jakże różne strategie jedzenia. Dodam jeszcze, że wrona nie śpiewała i nikomu sera nie oddała.

Obrazy

Realizacja: Ideacto w oparciu o projekt stworzony przez Opcom sp. z o.o. S.K.A.