Mądre te co pozostały
Pogrom w Izraelu, zimowanie w Dolinie Baryczy i w innych miejscach w Polsce oraz trzecia opcja. Pary w swoim rewirze. W czasach pandemii wszelakich ta ostatnia opcja wydaje się być najlepszą. Daleko o tłumów, blisko obszaru gniazdowego. To oznacza, że gdy tylko będą dobre warunki do rozpoczęcia lęgów, pozostające w rewirze pary zrobią to natychmiast. Skorzystają z nagromadzonej wody z zimowych opadów i zwiększą prawdopodobieństwo wychowania młodych. Nie poniosą też dużych kosztów energetycznych na wędrówkę. To rozwiązanie jest możliwe jednak tylko tam, gdzie zima łagodna i nie ma za dużo śniegu. Stały dostęp do ściernik kukurydzy pozwala na zimowanie. Na Dolnym Śląsku do rozpoczęcia lęgów żurawi pozostał miesiąc i troszkę, bo już w lutym miałem pierwsze gniazdo ze zniesieniem (25.02). Pary pozostające w rewirach zaczynają już tańczyć, a nawet widzieliśmy już kopulację, choć to raczej jeszcze przyjemne ćwiczenia, lub rozładowanie emocji, bo przed kopulacją żurawie natrąbiły z emocjami na wilki. Widzę już wiosnę, choć brakuje mi takiej oszronionej, słonecznej zimy.