Łzy
Zatrzymały mnie dziś nad oczkiem wodnym wielkie krople wody zawieszone na zeszłorocznej już roślinności. Każda łza, każdy płacz, każdy szloch. Piękne z jednej strony, z drugiej jednak przygnębiające. Przeraża mnie liczba osób umierających z powodu wirusa Covid. Każdego dnia odchodzi ostatnio 10 moich wsi. Wiem, że mieszkam w malutkiej wioseczce. Wiem, ale liczby mnie porażają. Bo każda cyfra z tej liczby to osobna historia. Jakoś nie potrafię nie myśleć o tych odchodzących, bo kilku znam już z imienia i nazwiska, z dzieciństwa, z pracy, z okolicznych wsi. Moje myśli podpowiadają mi tylko edukacja, edukacja, edukacja i rozum. Łzy opadną, minie, ale warto zatrzymywać się i myśleć o rozwiązaniach, o nauce i rozumie.