Nocne rozpoznawanie ptaków
Trudno rozpoznać coś co jest tylko szarym szumem i trzepotem skrzydeł, nad ciemną ściernią po słonecznikach. A że ja lubię błąkać się po nocy pośród lasów pól i łąk, to od razu pomyślałem sobie, że rozpoznam sobie ptaki w domu. To ich ostatni lot w gęste czyżnie tarninowe. Tam spędzą noc. Od rana powrócą na rozległe pola słonecznikowe i pozbierają to wszystko, co przygotował im wiatr i drżenie kombajnu. Śnieg ma u nas znikać od jutra, to pomyślałem sobie, że samotny spacer po lesie dobrze mi zrobi. Gdyby nie ten ostatni śnieg nie udałoby się zrobić fotografii, na której dałoby się coś rozpoznać. A tu!!! – szczygły, dzwońce, jery, jakaś zięba. Na innych fotografiach były jeszcze mazurki i jakaś taka rozmazana nocą makolągwa. Biel śniegu dała sporo światła. Powrót jednak był już naznaczony gęstniejącymi chmurami i nocą.