Jesienny bezruch
Czasem wydaje nam się, że ptaki cierpią z powodu zimna, że w zimnej wodzie stoją bidulki, że może głodne takie na jesień czy zimę. Zapominamy, że tysiące zim, które gatunek przetrwał czegoś go nauczyły w sensie ewolucyjnym. Taka kaczka, w jesiennym bezruchu zwęziła naczynia krwionośne w nogach i nie oddaje ciepła do zimnego stawu. Okryta jest puchem i piórami okrywowymi, które tworzą rodzaj termosu. Mięśnie przy piórach przywodzą je bliżej ciała gdy zimno, lub otwierają gdy gorąco – tak jak my otwieramy okna. Między piórami a ciałem kaczki tworzy się rodzaj delikatnej poduszki powietrznej, która ogrzewa się przez skórę. Pióra to jak styropian dla elewacji. Dodam jeszcze, że pióra kaczki są „tłuste” i przez to hydrofobowe. Jak mamy suche skarpetki to nam w nogi ciepło. Kaczka ma suche pióra… Co dalej? Głodna kaczka nie siedzi z dziobem wetkniętym w ciepły płaszczyk. Oznacza to, że najedzona i nie musi tracić energii na bezsensowne bieganie po galerii. Jem, oszczędzam energię i pozwalam sobie na bezruch. Często zapominamy, że najtańsza energia to ta, której nie zużywamy. Dbam jeszcze o siebie – czyszczę pióra i pozbywam się pasożytów. Proste życie kaczki byłoby proste, gdyby nie musiała czasem zerkać w niebo, czy nie leci jakiś bielik. System ochrony włączony jest cały czas. Czy lis do niej nie idzie – tu jednak kaczka siedzi na płytkiej wodzie, której lis unika. Mam nadzieję, że już nikt do kaczki nie pójdzie z chlebem. Kaczce wystarczy woda i pas trzcin. Zachowajmy zatem siedliska, a kaczka poradzi sobie sama. Lepiej pozostać w bezruchu i oszczędzać energię, niż biegać jak opętana i czekać na zimną noc bez zapasu tłuszczu. Warto jeszcze pamiętać, że można o tej porze trochę potokować, to i wiosna będzie bardziej miłosna. Czego i Państwu życzę, gdy za oknem szaro i buro i zimno. Zostawmy kaczkę w jej spokoju.