Dbaj o bociany – blog przyrodniczy Krzysztofa Koniecznego o niesamowitym świecie wokół bocianiego gniazda. Patronat: Grupa Energa

poniedziałek

8

Listopad

2021

0

Przyszedł do mnie jak w książce Antoine Marie Jean-Baptiste Roger de Saint-Exupéry

_DSC9810

Przyszedł, patrzył na mnie i oblizywał mordkę lisią. Cały w rosie, trochę głodny, ale ciekawy. Nie podnosiłem aparatu, bo ważniejsze było spotkanie. Dopiero na koniec, uniosłem ostrożnie obiektyw i przez rozmazy roślin, odblaski ranka i niedoskonałości drżących z emocji rąk pstryknąłem. Chciałem by przemówił jak niegdyś do Małego Księcia: „Teraz jesteś dla mnie tylko małym chłopcem, podobnym do stu tysięcy małych chłopców. Nie potrzebuję ciebie. I ty mnie nie potrzebujesz. Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeżeli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla ciebie jedyny na świecie” (wg. Jana Szwykowskiego). No i nie przemówił, bo ani ze mnie książę, ani z pewnością nie mały. Do autora książki mógł przyjść nie lis a fenek, bo zdaje się miał Antoine pustynne przeżycia. A że fenek to też lis, to zostaję przy literackiej analogii pisarza i przy własnych wyobrażeniach. Kiedy nie siedzisz w ukryciu czy czatowni, to podchodzące zwierzę wywołuje sporo emocji. Nawet, gdy to zwykły/niezwykły lis. Pomyślałem sobie, że być może było to jego pierwsze spotkanie z człowiekiem. Być może ciekawość zaprowadziła go do mnie. Sam przyszedł, sam odszedł. Lubię takie bycie w przyrodzie, bez ingerencji, bez przymuszania głosem, pokarmem czy wszystkim innym. Taki lisek zostawia w głowie sporo spokoju, sporo dobrego. Dzielę się zatem optymizmem, radością spotkania, byciem, życiem i uśmiechem. No nic nie powiedział, ale sporo przypomniał.

Obrazy

Realizacja: Ideacto w oparciu o projekt stworzony przez Opcom sp. z o.o. S.K.A.