Konwalie w listopadzie?
Czemu nie! Czerwone jagody godne Balladyny, choć adresowane były zapewne do Aliny, nadają się do zbrodni w sam raz a ich skutek byłby trudniejszy do ustalenia sprawcy. A tak ślady krwi były, nóż w lesie był a potem potrójne oskarżenie i wszystko zakończył szczęśliwie w tej rozpaczy piorun. Dobrze, że maliny owocują w innym czasie, bo Słowacki mógłby rzeczywiście zrobić z nich użytek. Ale dziś nie o tym, a o konwaliach, które właśnie pięknie owocują. Można pozachwycać się barwami jagód, ale pod żadnym pozorem nie wolno ich jeść, nie wolno karmić dzieci, psów, kotów i lwów czy małp w zoo. Można nimi karmić drozdy, te akurat niczego sobie nie robią z zawartych w konwaliach glikozydów. Ziele konwalii to także ważny środek w medycynie, ale jak to z truciznami bywa liczy się stężenie. Z miłosnego punktu widzenia, ale też właśnie leczniczego powoduje silniejsze skurcze serca. Skurcze serca powodowała także gdy była chroniona przez dziesiątki lat (od 2014 nie jest), kiedy sprzedający kwiatki udawali, że bukieciki pochodzą z działek, a kontrolujący wierzyli, że ogródki działkowe słyną z masowych upraw konwalii. Zniesienie ochrony, akurat w przypadku konwalii nie jest najlepsze, bo to kwiat pożądany i działkowicze już oficjalnie sprzedają konwalie z działek. Na szczęście trująca i rozmnaża się z kłączy, więc da radę. Przeczytałem, że wypicie wody z wazonu, gdzie stały konwalie też grozi śmiercią. I tu życzliwa uwaga dla osób z kacem. Jeśli przynosisz bukiecik konwalii wieczorem, proś aby postawiono go następnego dnia rano najdalej jak się tylko da od łóżka. No oczywiście to głupie uwagi, ale mogą komuś uratować życie po emocjach wywołanych zapachem. O zapachu przy nasionach pisać nie będę, bo ten obecnie zaklęty jest w DNA nasion i dopiero za lat kilka, dzięki ekspresji genów, ktoś go poczuje w maju. I znów skurcze serca, znów uniesienia itd., a jesienią znów piękne, trujące nasiona.