Pastwiska dla czajek
Jesień to dobry moment do przygotowań ptasich siedlisk na wiosenne lęgi. Pastwiska krótko przystrzyżone! Krowy i konie robią co mogą, aby już w marcu czajki znalazły tu dobre miejsca do lęgów. Przed nami jeszcze koszenie podrostu wierzby w wyschniętych oczkach wodnych, które wiosną napełnią się wodą i pozostanie czekanie na ptaki z czubkiem. W dołkach, w których zachowała się woda żerują jeszcze kszyki i już jakiś bekasik zawitał. „Robienie” przyrody to trudna rzecz, ale w dobie braku szacunku dla przyrody, nauki i merytoryki, to dobra odskocznia. W czynnej ochronie przyrody nie da się oszukać, bo albo będzie dzika przyroda, albo nic z tego nie będzie. Opowiadałem dziś studentom z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu po co krowa przyrodzie i zdałem sobie sprawę, że taka praca obliczona na dziesiątki lat ma wielki sens. Efekty owszem, widzą ci, którzy potrafią nazwać to co w przyrodzie, ale sens jest również dla tych którzy nic nie widzą. Tak, muszę przyznać się dziś, że mam wielką, ogromną radość gdy widzę w społecznych rezerwatach przyrody Fundacji Przyrodniczej pro Natura w Dolinie Łachy kręcące się wodniki, podróżniczki, żurawie, kropiatki, cyranki, żołny, mieczyki dachówkowate, kukułki szerokolistne, goździczniki wycięte, koziorogi dębosze, pachnice dębowe i wiele innych gatunków i mam cichą nadzieję, że te odtworzone i istniejące siedliska przeżyją mnie wiele razy i cieszyć będą kolejne pokolenia. Wypas to jedna z metod ochrony przyrody. To alternatywa dla krów na zawsze schowanych w wielkich oborach. To również wybór przyszłości przez nas wszystkich. Można ekstensywnie albo intensywnie. Brzmi podobnie, ale różnice skrajnie odległe.