Lubię niebieski kolor
I co ja poradzę, że niebieski robi na mnie wrażenie. Przez cały sezon napatrzyłem się na dziesiątki kolorów. Płatki w różnych odcieniach. W bujności lata wszystko wydaje się być piękne i zarazem powszechne, pospolite, normalne. Miałem wrażenie, że przyzwyczaiłem się już do różnorodności. I wtedy przychodzi szara jesień. Mało co kwitnie, ale na murawie niebieszczą się jeszcze, mocno już nadwątlone czasem i oczekiwaniami goryczuszki orzęsione. I pośród tej całej szarości, nadchodzącej ciemności są jakąś lampką nadziei na kolory przyszłego lata. Tym razem niebieski jest lepszy od czerwonego. Pozostanę przy goryczuszkach – są niebieskie i mają w środku takie żółte migoczące wnętrza.