Lis nakryty!
Wszystkie norniki, w tym nawet bury
Rude nornice, zwiały do dziury
Bystre ryjówki, zębiełek mały
Nawet rzęsorki pouciekały
Na łąkę wyszedł rudy znienacka
Kręcić się zaczął opodal krzaczka ( Rany! Tam kiedyś była kaczka dziwaczka)
Myszkować będzie tak cały ranek
Myszy poszuka, myszarek kramek
Cała drobnica łącznie z przepiórką
Długi padalec z drugą jaszczurką
Dwie kuropatwy, mały skowronek
Zerka na lisa co wzniósł ogonek
Zwierzęta mocno właśnie struchlały
Skoczy? Wykopie? Kto z nas dziś cały?
Kto jeszcze kiedyś zje na pastwisku
A kto dziś będzie w rudego pysku!
Napiął się lisek, przykucnął nagle
Ogon do góry! Skacz na nas diable!
Ale spokojnie, nic dziś nie wskóra
WC dla lisa to mysia dziura!
Najadł się biedak w bród ulęgałek
Boli go brzuch, na brzuchu wałek
Już poskręcane jelita srogo
Nawet na myszy nie patrzy wrogo
On teraz tylko pragnie wytchnienia
Od gruszek małych chce uwolnienia
I taki z niego weganin dziarski
Wróci do myszek, nie będzie jarski!