Sianokosy jeszcze trwają
Podążające za traktorem boćki wiedzą gdzie szukać pokarmu. Trzymają się kurczowo ciągnika. Gdzie on, tam i one lecą. Przewracane siano kryje w sobie mnóstwo owadów, gryzoni, ale też zdarzają się płazy i gady. Bardzo ważną rzeczą jest rozłożenie sianokosów na cały okres karmienia młodych. Koszone co jakiś czas łąki zapewnią stały dostęp do pożywienia i w zasadzie po to boćki przylatują do nas z Afryki. Muszą wstrzelić się w okres sianokosów i żniw. Tylko wtedy są w stanie wykarmić młode. Gdy jeszcze dodamy do tego czynne pastwiska, to otrzymamy bociani raj. Warto wspierać ekstensywną gospodarkę. Ta przemysłowa, dotowana mimo, że obniża koszty produkcji, podnosi jednak koszty środowiskowe i koszty zdrowotne ludzi. Czy nie można tego jakoś zatrzymać? Czy nie można dać szansy tysiącom ludzi mieszkającym na wsiach na rozwój dostosowany do ich możliwości? Większość małych gospodarstw upada z każdym rokiem. Nie wiem czy żywność w sklepach jest jednak tańsza? Może ktoś potrafi wyjaśnić, że to przemysłowe rolnictwo jest niby tańsze, a w sumie jakoś tego nie widać.