Wielki róż!
Z czarnej, nagiej ziemi u stóp leszczyny nabrzmiały wiosną łuskiewnik wydał swe kwiaty, by zmieszać swoje geny. To jedyna okazja, aby zobaczyć tak skrytą rośliną. Piękne, wyrastające różowe i mięsiste łodygi obsypane kwiatami. Bez niepotrzebnych zielonych liści. Reszta tajemnicy schowana jest przez cały rok pod ziemią. System kłączy połączonych z gospodarzem odżywia wielki twór. Czasem po nich chodzimy i nie mamy pojęcia, że żyje tam ta niezwykła roślina. Łuskiewniki dopełniają resztę geofitów, które stroją się jeszcze na dnie lasu. Te różowe twory, na co dzień okryte ziemią korzystają z olch, leszczyn i innych drzew. Rośliny bezzieleniowe wydają się być czymś niezwykłym, zastanawiającym i ciekawym dowodem ewolucji. Jak widać energię nie zawsze trzeba czerpać prosto ze słońca. Można przez pośredników. Trochę w tym zabawnej analogii do pojazdów elektrycznych. Prąd pochodzi z elektrowni opalanej węglem, ale samochodzik elektryczny jest już ekologiczny. Łuskiewnik ogłaszam zatem takim elektrykiem na cudzej energii, a jak sobie drzewo ją zdobywa to już inna bajka.