Panie z dziećmi, panowie w jeżynach
Niektóre gatunki mają ciekawe więzi między płciami. U jeleni okres zainteresowania samca samicą i viceversa przypada na okres rykowiska. Gdzieś od końca sierpnia do października. Wtedy byk chłonie nosem wszystko co skojarzyć może się z łanią i staje się agresywny wobec innych samców. Czuć konkurencję w powietrzu. Cały las ryczy wtedy najgłośniej. Gdy łanie są już zapłodnione i nie bardzo jest co robić, samce zaczynają trzymać się własnego towarzystwa. Chodzą osobno, gubią poroże w obecności kolegów i nie przejmują się losem pań. Te, zapłodnione jesienią też trzymają się razem i dodatkowo mają ze sobą młode z ostatniego sezonu. Czasem towarzyszą im młodziutkie samce. Samiec inwestuje w poroże, by zapłodnić jak najwięcej łań. Łanie przejmują na siebie opiekę rodzicielską by ich komórki jajowe mogły przenieść na przyszłe pokolenia ich własne DNA. Nie ma tu równego podziału obowiązków, ale jak widać system się sprawdza. Przy skubaniu trawy nie potrzeba za bardzo pomocy. Zdarzało mi się, że na wielkiej łące miałem z jednej strony chmarę byków a z drugiej łań. Zdarzało się także, że na jedno pole, w nocy wychodziło ponad sto jeleni różnej płci, ale nad ranem rozchodziły się zgodnie z podziałem na płeć i dzieci. Zastanawiam się czy taki podział daje młodym większe szanse przed presją drapieżników. Gdyby samce walczyły z drapieżnikami warto byłoby być razem i liczyć na obronę. Skoro jednak wszystkie ratują się ucieczką, to może warto być w mniejszych stadach licząc na statystykę…