Pióra to doskonały wynalazek ewolucji
Wieje, pada śnieg i generalnie trudno utrzymać ciepłotę ciała. Ptaki muszą uzupełniać energię, by przetrwać chłody zimy. Pomagają im w tym pióra. Mięśnie mogą te pióra otwierać i zamykać. Otwarte pozwalają na chłodzenie ciała latem. Przymknięte, tworzą warstwę powietrza między piórami a ciałem i otrzymujemy coś w rodzaju termosu. Oglądając nagranie termowizyjne, warto co jakiś czas zatrzymać obraz. Zobaczycie ile ciepłego ciała w takim termosie z piór. Zimny ogon, zimne skrzydła i gorejące ciało gdzieś od głowy do kuperka. Tyle ciepła w ptaku. Pióra to doskonały wytwór ewolucji, który pozawala regulować temperaturę ciała ptakom. Właśnie teraz, zimą doskonale widać różnicę temperatur między śniegiem, który dziś miał -6 stopni C, a ciałem ptaka około 41 stopni C. Sikory potrafią wprawić w ruch przeciwstawne mięśnie, które drgając generują ciepło. Nam, ssakom łatwiej się otłuścić na zimę i czerpać z zapasów. Sikora gdyby się otłuściła jak ja, to zapewne przestałaby latać. Stąd drżenie mięśni podczas dużych mrozów. Kaczki mają trochę inną strategię. Ogrzewają najważniejsze organy ciała ciepłą krwią, a peryferyjne wyziębiają i spokojnie mogą stać na lodzie. To nie znaczy, że im nogi zamarzają. Chodzi o regulację przepływu krwi. Widok ciepłych duszków na filmie budzi we mnie jeszcze większy zachwyt życiem. Teraz, w nocy ptaki muszą przetrwać czas, gdy nie mogą żerować. Rano znów ruszą do boju i do utrzymania ciepła w tych malutkich ciałach. Jestem zachwycony i fizjologią i ewolucją. To działa.