Ten to dopiero myśli!
Zima to dobry czas na kruka. Ten ptak ewoluował z dużymi drapieżnikami, przy których zawsze mógł coś dla siebie znaleźć do jedzenia. Jednak pożywienie się w obecności wilka, lisa a już nie daj Boże zwinnego rysia wymaga złożonego myślenia. Jednocześnie duże drapieżniki korzystają z usług kruków i podążają czasem za ich skupiskami w poszukiwaniu padliny. Jeden ma oczy nad lasem, drugi ma mocne zęby którymi można przeciąć twardą skórę. Przydatny krukom bywa też bielik, jego potężny dziób też potrafi dobrać się do pokarmu. Kruki doskonale zapamiętują to co dzieje się w środowisku i potrafią odróżnić tego co im pokarm zabierze od niezaineresowanego. Ma to duże znaczenie, gdy pokarmu jest nadmiar i można go trochę schować w okolicy. Wiedzą, że przy złodzieju nie chowa się zapasów. Osoby fotografujące dobrze się orientują, że każda zmiana w środowisku budzi w kruku niepokój i nieufność. Czasem mija sporo czasu, aż pojawią się przy jedzeniu z powrotem, czasem są od razu. Doskonale wiedzą, czy ktoś przyszedł i się schował. Z jednej strony są bardzo ostrożne, z drugiej zżera je ciekawość. Potrafią latać w pobliżu wędrującego po lesie człowieka udając, że tak sobie przelatują, ale śledzą dokładnie jego trasę. Po takim przelocie zaczynam się z nimi bawić. Chowam się gdzieś po gęstym świerkiem, przykryty siatką maskująca i czekam. Nie mija dużo czasu, kiedy kruki zaczynają czegoś szukać. Przysiadają na okolicznych drzewach i mam wrażenie, że czegoś im brakuje. Doskonale wiedzą, że człowiek chodzący po lesie może zostawić pokarm (mówię tu o myśliwym), stąd pilnują sytuacji. Od lat z moimi krukami w dolinie pilnujemy się nawzajem. Czasem pokazują mi gdzie mają coś do zjedzenia, a ja wtedy myślę jak przy nich usiąść by spojrzeć sobie z bliska w oczy.