Doktor Zięba
W ostatnich dniach pojawiło się wokół mnie sporo zięb. Czasem same, czasem w stadach z jerami. Śnieg sprawił, że przydroża stają się dla nich atrakcyjne, zwłaszcza te rozjechane na skrajach lasów. Dodatkowo penetrują zbuchtowane przez dziki liście pod bukami i dębami. Mimo śniegu, doskonale sobie radzą i wiedzą gdzie szukać pokarmu. Mam wrażenie, że te piękne ptaki, ze względu na swoją pospolitość, tracą na popularności. Zimą, można je oglądać napuszone, przez co wydają się dużo większe. Latem będą bardziej jaskrawe, ale za to położą pióra i będą bardziej smukłe. Moja dzisiejsza wyglądała na jakiegoś uczonego. Zasępiona, sceptycznie spoglądała na rozgrzebane liście.