Ciemno. Nikt już nie kręci się po okolicy. Knajpy i pensjonaty i tak pozamykane. W lesie nie bardzo jest czego szukać o tej porze i strach nie zachęca ludzi do spacerów. To nie znaczy jednak, że las zamiera. Przeciwnie. Z różnych zakamarków zaczynają wychodzić strzygi, utopki, wodniki i rusałki. Te wszystkie stwory, które kiedyś budziły w ludziach przerażenie a noc sprawiała, że woleli pozostawać w bezpiecznym miejscu. Każdy szelest, plusk czy słyszane kroki na błocie z pewnością wywoływały gęsią skórkę. Las w nocy ma swój niepowtarzalny urok, wręcz czar. Nad wodą zaczyna się dziać. Bóbr, jedyny rozsądny w Europie hydrotechnik podczas nadzoru inżynierskiego sprawdza poziom przelewów i poprawia umocnienia. Co jakiś czas słychać delikatne pluskanie. Obchód trwa całą noc. Tymi samymi ścieżkami podąża wydra w poszukiwaniu czegoś do zjedzenia. Może żaba trawna zimuje w strumieniu, a może jakieś ryby zadomowiły się w bobrowych stawach. Nocny balet wydry trwa. Czekam na kolejne zjawy, które zjawią się i wywołają zjawisko zachwytu. Tropy mówią, że tych zjaw jest sporo i to zupełnie innych!

Obrazy