W wyniku dużej presji w ostatnich latach i miesiącach, dziki na obszarach niechronionych, stały się wybitnie nocnymi uczestnikami życia zwierzęcego. Trudno je spotkać w dzień, choć dziś taki jeden nieduży chodził koło mnie i bawił się w kotka i myszkę. Natomiast w nocy, przy babrzysku, pojawiła się cała dzika ekipa. Coś je jednak mocno spłoszyło i po dwóch minutach sielanki wróciły do swojego dziczego horroru pt. „wieczna ucieczka”. Księżyc już dawno zaszedł, ciemno wokół strasznie, a dziki dostały nagle ogromnego napędu. Ciekawe co je tam nagle spłoszyło.

Obrazy