Od kilku tygodni widuję zająca na bardzo małym obszarze. Mijam go regularnie. Popatrzymy sobie w oczy, ale zając nie wykonuje nerwowych ruchów. Spokój i opanowanie. Jedzenia wokół dużo. Myślałem, że właśnie obfitość jedzenia zatrzymuje go w miejscu. Dziś jednak do głowy przyszła nowa teoria. Po powiększeniu fotografii widać wyraźnie powiększone i ssane sutki. To by wszystko tłumaczyło. Mama trzyma łapę na pulsie! Ciekawe gdzie jest maluch?

PS

Jakiś czas temu, około pół kilometra na północ od dzisiejszego spotkania, obserwowałem parkoty zajęcy. Może to właśnie wynik tych nocnych przekomarzań.

Obrazy