Uważajcie na plażach – małe sieweczki narażone są na rozdeptanie!!!
Wakacje. Tłumy nad wodą. Poleżeć na plaży, w jakiejś żwirowni, na piaszczystym brzegu morza. To zrozumiałe, że odpocząć na słońcu, gdzieś nad wodą, to może być miła rzecz. I nie ma w tym nic strasznego, chyba że sam tłum ludzi. Jeszcze ciągle na plażach są małe sieweczki. Wczoraj w piaskowni zauważyliśmy trójkę maluchów i szybko wycofaliśmy się, a nawet pan z koparki powiedział, że tu nie będą kopać. Brawa dla pana z koparki!!! Te pisklęta wielkości kciuka, a może nawet napuszonego małego palca, kiedy są zagrożone przylegają do piasku i udają…piasek. Kiedy zamkną swoje czarne oczy w zasadzie ich nie widać. Kryptyczne ubarwienie pozwala im na schowanie się przed drapieżnikami, ale już nie koniecznie przed tupotem bladych, ludzkich stóp. Tu szanse są żadne. Na morskiej plaży szanse maluchów są tylko tam, gdzie nie ma ludzi. Czy można uniknąć spotkania z maluchami? Tak, jest szansa by im nic nie zrobić. Kiedy usłyszymy krzyk dorosłych sieweczek, kiedy te ptaki będą przelatywały gdzieś niedaleko, pójdźmy za nimi. Dorosła sieweczka będzie udawała chorą, pokaże że ma uszkodzone skrzydło i skutecznie odwiedzie nas od gniazda czy maluchów. Pozwólmy tym ptakom na używanie sprawdzonej metody odwodzenia drapieżnika. W ten sposób damy szansę maluchom. Te, zresztą są tak słodkie, że nie sposób nawet pomyśleć, że można coś złego im zrobić. Miejcie oczy szeroko otwarte, a uszy niech podążają za okrzykami dorosłych. Po co mieć potem łzy w oczach…
Pamiętajcie, że jeśli idziecie na spacer zachowując wszelkie nakazy związane z epidemią, to pomyślcie też o boćkach, które właśnie budują swoje gniazda i pozbierajcie sznurki w okolicy. W lipcu, dzięki Wam będzie mniej tragedii w bocianich gniazdach. Pamiętajcie o naszej akcji „Zbieraj sznurki – chroń bociany”, którą prowadzi Fundacja Przyrodnicza „pro Natura” przy udziale Grupy Energa.