Motyl to jeszcze, czy już ptak?
Wiatr, zbliża się nieuchronna burza. Na niebie, prócz jaskółek tłoczy się stadko żołn. Nurkują lotem myśliwców ku murawie łąki i tuż nad ziemią chwytają zaskoczone owady. Barwy ptaka wtapiają się w wiatrem malowane trawy i obserwując te ptaki, gubimy się czy to czasem motyl nie zawisa nad starcami. Oczywiście wszystko dzieje się tak szybko, tak energicznie, że najszybsze motyle przed tym samolocikiem nie są w stanie umknąć! Nurkowanie, atak, pri pri pri i do góry. I tak przed zbliżającym się frontem korzystają z okazji nasi kolorowi łowcy owadów. Deszcz dla owadożernych, to przerwa w żerowaniu. Zapas energii z pewnością przyda się na późne, chłodne popołudnie i noc. Rano znów błyśnie słońce i owady poszybują nad murawą, a za nimi szybkie żołny… i tak w kółko!