Subtelne zaćmienie księżyca
Pędzące chmury nadawały całej sytuacji dramatycznego przebiegu. Uda się zobaczyć tarczę w półcieniu, czy może chmury zasłonią księżyc na dobre? Nie było tak źle, delikatny cień niczym tiul zasłaniał rozświetloną twarz, a chmury falowały wokół swoimi szyfonami. Wszystko grało z szumem wiatru. Z lasu zdaje się zawył wilk, w końcu to pełnia wilcza…Gdzieś tam daleko krzyczały dwa puszczyki, gdzieś z łąki krzyczały żurawie i szczekające psy chciały przekrzyczeć ciszę astronomicznej chwili. Biegnące sarny i dzik zatopiły się gdzieś w blasku pełni. Jeszcze tylko zając spokojnie kicał na koniczynie. W zasadzie nikogo to zaćmienie pełni na polach nie obchodziło. Czas wracać.