Szary świat żurawi w szary dzień
Przyzwyczaiłem się już do zimujących żurawi. Wydawać by się mogło, że zawsze tych żurawi było zimą tak dużo. Nie było, ale ciepło jest, więc po co odlatywać. Jednak zaskakujące jest to, że oprócz stada zimujących ptaków, obserwuję coraz więcej par w rewirach. Mało tego, dziś rano słychać było pierwsze fanfary z olsu z miejscem gniazdowym. Nie podejrzewam, że dojdzie aż tak szybko do lęgów, ale ocieplenie z pewnością przypomniało niektórym parom o nadchodzącej za czas jakiś wiośnie. Być może zbliżające się ochłodzenie ostudzi zapał rozgrzanych już nieco par. Sezon lęgowy już niedługo, kilka lat temu pierwsze gniazdo z jajem miałem już 25 lutego. Dwa miesiące dzieli nas od cudownego czasu. Dziś w szary dzień, szare żurawie z wielkim spokojem zimowym koczują na zaoranej kukurydzy. I ziarenko, i dżdżownica się trafi…i jakoś ta zima/nie zima zleci.