Kolor w grudniu
Fascynują mnie „czasem” kolorowe ptaki, żołny czy zimorodki, czasem jednak koloru wcale nie musi być dużo. Nie muszą kolory krzyczeć do obserwatora z każdej strony, by przeżyć coś interesującego w przyrodzie. Wystarczy szare tło, które kiedyś wymyślili tacy ludzie z Kodaka i jakiś szczegół. Tu, dziób. Odpowiedni kolor, odpowiednie nasycenie zastępują wszystko, co krzyczy. Nadmiar, mimo że piękny bywa, niesie ze sobą bardzo dużo informacji, a te z kolei mogą rozproszyć uwagę. Na szare dni grudnia dobrze dozować dawkę barw, by nie tęsknić za bardzo za wiosną. Jakoś trzeba sobie wytłumaczyć, te najkrótsze dni w roku. Dorosła śmieszka w szacie zimowej pięknie rekompensuje kłopoty z brakiem światła. Dziobem rzecz jasna, dziobem.