Dbaj o bociany – blog przyrodniczy Krzysztofa Koniecznego o niesamowitym świecie wokół bocianiego gniazda. Patronat: Grupa Energa

czwartek

21

Listopad

2019

4

Grzyby Darwina z Chile

  • IMG_8747
  • IMG_8822
  • IMG_8879
  • IMG_8920

 

Kiedy po miesiącu przebywania w okolicach Antarktydy wróciłem do kolorowego świata, przeżyłem pewien szok. Szok eksplozji barw. Gdy zakotwiczyliśmy w Puerto Williams na Isla Navarino, wyszedłem wcześnie rano (szaro-buro jak dziś za oknem) w góry. Cieszyłem się znów lasem, tym razem deszczowym z pięknymi bukanami – bukami południowymi. Krążyłem po zaroślach i piąłem się wyżej i wyżej. W pewnym momencie, otumaniony jeszcze wielorybami, pingwinami i albatrosami, moim oczom ukazały się „mandarynki”. Spragniony świeżych owoców szybko przekonałem się, że mam do czynienia z czymś innym. Wziąłem do ręki piłeczkę do golfa i już wiedziałem, że cytrusy to nie są. Rozłamałem, polizałem i czekałem na reakcję. Nic się nie wydarzyło. Wróciłem na jacht Selma Expeditions i zaglądnąłem do swoich książek. Okazało się, że to grzyb Cyttaria darwinii, który przerasta drewno buków południowych z rodzaju Notophagus. W lasach typu „lenga” jest on dość pospolity i…często ponoć jedzony. Niegdyś, gdy żyły tu plemiona Yamana, Ona, Alakaluf i Selk używanie tych grzybów w diecie było bardzo ważne. Dziś dzięki działalności białego człowieka tych ludzi w zasadzie już nie ma…grzyby nadal są i przypominają o okrutnym losie Indian z Końca Świata.

Piszę o tym wszystkim również dlatego, że w moje ręce wpadł tomik wierszy „Ziemia Ognista” Adama Zagajewskiego, który w wierszu o tym samym tytule napisał:

„…zabierz mnie na ziemię ognistą,

weź mnie tam, gdzie rzeki płyną pionowo, pionowo płyną

rzeki poziome”

I coś w tym wszystkim jest, w ten szary dzień chciałbym być właśnie tam, gdzie grzyby Darwina udają mandarynki.

Obrazy

4 Comments

  1. Magda
  2. Fryt
  3. Magda

Realizacja: Ideacto w oparciu o projekt stworzony przez Opcom sp. z o.o. S.K.A.