Beczą te daniele po lasach. Chowają się, tajemnicze kołyski szykują, a mój dzisiejszy kolega zagubił się na polnej drodze i nie bardzo wiedział co robić. W okolicy są hodowle danieli, ale dostęp do łań utrudnia ogrodzenie. Z drugiej strony do hodowli miał jeszcze kawał drogi. Mój rozemocjonowany byk trochę kręcił się, wąchał, szukał w wietrze przyjaciela. Może i nawet się w pewnym momencie oblizał i …poszedł! Prosto w kierunku wsi! Może ktoś tam trzyma jakąś łańkę w ogródku? Zagajnik osikowy dał mu schronienie, ale odgłosy wskazywały na utrzymywanie zagrodowego kierunku. Nie wiem, co się pragnącym stało, bo peleton rowerzystów zrobił sobie postój w pobliżu. Mam nadzieję, że wybrał drogę do większego lasu. Może też być, że pochodził z hodowli i sam nie wie, gdzie mu będzie lepiej. Podpowiadałem mu telepatycznie – uciekaj do lasu chłopie!

Obrazy