Decyzja sierpówki
Mam wrażenie, że najgorsze rzeczy dzieją się w zawieszeniu. Brak decyzji to stres i nieodpowiedzialność. Trzeba jednak mieć charakter by decyzję podjąć. Moja przydomowa sierpówka przysiadła na gąsiorze. Z początku zajmowała się sobą, czyściła pióra i tyle. Kiedy wystawiłem obiektyw przez okno była jeszcze spokojna. Pstryknąłem, odwróciła się i patrzyła na mnie jakoś tak trochę z pogardą, trochę ze znakiem zapytania w oczach. Nie uciekała. Dołożyłem telekonwerter. Siedzi. Jakoś się mnie nie bała. Nie musiała podejmować nagłych decyzji. Panowała nad sytuacją. Przecież jej nie dogonię, zna mnie z podwórka. Kiedy jednak zaczęły krzyczeć jaskółki na jakiegoś drapieżnika, mój gołąbek nie miał już złudzeń. W mniej niż sekundę odleciał w krzaki. Jak widać do podejmowania decyzji trzeba mieć motywację, lub jak w przypadku sierpówki – jaja. Te akurat znajdują się w mizernym gnieździe na świerku.
Lecz jak zawsze przeszyta czujnością
Pięknie wygląda, posągowo:)