Bóbr – program małej retencji na wielką skalę
Gdybyśmy spojrzeli nie lokalnie, a nawet bardzo lokalnie ograniczając się do działki, czy kilku działek wokół bobrowego stawu, ale szeroko, w skali regionu czy kraju ocena działalności bobrów nabiera innej rangi. Zaczyna mieć ogromne znaczenie ekonomiczne. Staw bobrowy, który zatrzymał wodę podczas obecnie trwającej, ogromnej suszy oddziałuje na wody podziemne, a tym samym pozwala na dostarczanie wody okolicznym lasom czy uprawom. Gdyby przyjąć, że koszt budowy stawu, wielkości bobrowej, to jest ok. 50 tys. zł i że w danej gminie jest takich stawów 10, to bobry wykonały pracę za 500 tys. zł. W Polsce mamy 2477 gmin. Przyjmijmy, że średnio na gminę mamy 10 bobrowych stawów, to bobry wykonały pracę za 1238500000 zł. Jeśli nawet zmniejszymy ilość bobrowych stawów do 5 na gminę, to okazuje się, że kwota nadal pozostaje znacząca.
W tym roku, wraz z rolnikami, którzy koszą łąki na siano stwierdziliśmy, że tam gdzie bobry zatamowały cieki plony siana były dwu-trzykrotnie większe od łąk bez bobrzego zasilania. Tam też, żerowały bociany, żurawie. Gnieździły się rzadkie samotniki, wodniki, ale też rokitniczki, potrzosy itd. To także ostatnie miejsce, gdzie mogły rozmnożyć się płazy.
Okazuje się, że susza pokazała nam szczególnie jak ważna jest retencja wody i jak bardzo zależymy od jej zasobów. U mnie w tym roku deszcz padał może cztery razy.
Patrzyłem wczoraj i dziś na pływające bobry i zastanawiałem się nad ich pracą. Poza przyrodniczym zachwytem, popadłem również w zachwyt ekonomiczny. Mimo, że czasem budzą kontrowersje, bilans jest wybitnie dodatni. Bociany są wdzięczne bobrom, za ich pracę.
Ciekawe, zazwyczaj wszyscy patrzą na bobry jak na szkodniki. Wystarczy spojrzeć z innej strony…
…i ludzie też powinni. Zaczyna brakować wody w kranach, chwasty odporne na suszę przewracają się, orzech włoski zrzuca liście i ze strachem patrzę na świerki.