Nie zabieraj żółtodzioba
„Mały ptaszek bez mamy. Biedny siedzi w krzakach! Czym go nakarmić?”
Prowadzę w ostatnich miesiącach infolinię 801BOCIAN. Oprócz pytań o bociany zdarzyła mi się taka perełka z „jakimś” podlotem. Odpowiedź jest oczywiście jedna – niczym go nie karmić, nie zabierać do domu, kota z domu nie wypuszczać, poprzyglądać się z daleka i zostawić podlota w spokoju, ewentualnie z miejsca gdzie jest duży ruch pieszych czy aut przenieść do najbliższego krzewu. Jego rodzice są w pobliżu i zapewne za czas jakiś go nakarmią. Pisklęta wcale nie chcą siedzieć za długo w gnieździe. Tu robi się niebezpiecznie. Karmienia, odgłosy, zapach itd., mogą przywabić drapieżnika. Strategia często jest taka: wylecieć jak najszybciej z gniazda, znaleźć bezpieczny kącik i tam się domagać od rodziców jedzenia, potem zmienić miejsce i czuć się bezpiecznie. Każda ingerencja z naszej strony naraża pisklę na problemy. Nie zawsze potrafimy podać mu odpowiedni pokarm, nie potrafimy zapewnić mu odpowiednią temperaturę itd. Przyroda ma swoje mechanizmy, testowane przez tysiące lat. Wystarczy tylko uwierzyć, że przyrodnicze trybiki kręcą się odpowiednio i każdy z nich ma swoją funkcję. Czasem nakręca je „ślepy zegarmistrz”, ale wszystko chodzi jak należy.
Przy okazji dodam, że infolinię 801 BOCIAN prowadzi Fundacja Przyrodnicza pro Natura z Trzcinicy Wołowskiej wraz z Grupą ENERGA
Uroczy ten mały:) U nas w ogródku w tym roku wyjątkowo dużo ptaków. W gniazdach pod dachem i w budkach. Może dlatego, że drzewa bardzo urosły. Mamy prawie iswojonego kosa i drozda:) Aż się boję o pisklaki, bo była już w tym roku kuna, zdarzyło się, że lis paradował przed oknami kuchni ze zdobyczą w pysku… Nie mamy pełnego ogrodzenia, więc panoszą się u nas też koty sąsiadów. Mojej kotki pilnuję, przynajmniej w dzień. Widzę, że poluje na myszy. Wiem, że to złudne być może. Zaś cała reszta… Trudno coś poradzić. Przyroda.