Borowik w sieci
W lasach liściastych, mimo suszy wyskoczyły pierwsze borowiki. Spękane, przeorane słońcem paradują u stóp buków. W każdym setki małych dziurek, które zostawiły larwy muchówek. Grzybiarzy jeszcze nie widać, stąd można prześledzić cały rozwój prawdziwka. Od tych zupełnie małych, do toczonych przez ślimaki, wielkich oficerów wysłanych na zwiady przez grzybnię. Rozglądają się za deszczem i sieją zarodniki. Osobiście wystarczył mi ich zapach. Aromatyczny, mocny a jednocześnie świeży pośród skrzypiących pod nogami liści. Zapach lata wkradał się na koniec wiosny i zapowiada już jesień. Zostawiłem je w lesie. Wyglądały jak małe domki krasnoludków, kto wie czy zamiast toczących je czerwi nie mieszkają tam jakieś dobre duchy. Na grzyby pójdę jesienią. To borowik usiatkowany, przynajmniej do takiej konkluzji doszedłem spoglądając na kilkanaście okazów. Z sieci grzybni wyszły borowiki usiatkowane, taki mały leśny cud.