Nocne czuwanie przy wysiadywaniu
U jednych są już pisklęta, u innych trwa wysiadywanie. Każdy spóźniony dzień, to większa trudność dla młodych w podjęciu dalekiej wędrówki późnym latem. Cóż, trzeba trzymać kciuki, aby się wszystko udało. Spędziłem wczoraj z takimi spóźnialskimi fragment nocy. Gdzieś miedzy pierwszą a drugą. Cisza, spokój czasem wysiadujący poprawił ułożenie. Towarzysz jak pomnik, nawet nie ziewnął. Delikatne chmury sunęły po niebie rozpraszając jasny księżyc. Nad głową przeleciała zaniepokojona łyska, a z pobliskiego bajora grały rzekotki i żaby zielone. Wśród tej orkiestry symfonicznej przebijał się cichy wokalista – samiec ropuchy zielonej. Słowik rdzawy w czeremsze grał swoje domowe melodie, a gdzieś z bardzo daleka spłoszony żuraw krzyknął coś w nocnym przerażeniu. Ten z kolei rozjuszył kozła, który zaczął naszczekiwać pod lasem. Bociany, jakby z kamienia, nie reagowały na to, co dzieje się wokół. Są szczęśliwe w jakimś takim naszym, ludzkim wyobrażeniu i czekają na swoje geny, które budują w jajach ich nieco pomieszane kopie. Oby się udało!
Dodam tylko, że w ostatnich miesiącach odbieram telefony z infolinii 801BOCIAN. Prawie wszystkie dotyczą w tych dniach spraw z budową „nietrwałych” gniazd. Boćki przylatują, coś układają, ale gniazda z tego nie ma. Trzeba dać im teraz szansę na naukę, a już w październiku energetycy, będą mogli założyć im platformy. Oczywiście tam, gdzie boćki coś zbudują i będzie nadzieja na przyszły tok. Infolinię prowadzi Fundacja Przyrodnicza „pro Natura” z Trzcinicy Wołowskiej, przy udziale Grupy Energa z Gdańska.
Piękne zdjęcie i opis
Piękne chwile, super fotka!