Wymieranie gatunków to fakt – raport ONZ
Dane o wymieraniu gatunków są zatrważające. Przeglądałem wyrywkowo oenzetowskie informacje i z przykrością przyłożyłem to do naszego regionu. Mamy do czynienia z szóstym wymieraniem, to już fakt, ale czy możemy zauważyć ten proces skali województwa? Oczywiście tak. Jeśli spojrzymy na jeden gatunek – sasankę łąkową, okazuje się, że na Dolnym Śląsku można je policzyć na palcach jednej ręki. Kiedyś na wielu suchych łąkach, górkach sasanka łąkowa w naszym regionie rosła w setkach okazów. Dziś na jednym z ostatnich stanowisk znalazłem 6 okazów kwitnących i jedną kępę najprawdopodobniej zgryzioną przez sarny. Wiele siedlisk tego gatunku, zaorano, część zarosła, w innych powstały żwirownie. Mam jeszcze do sprawdzenia jedno stanowisko, ale nie jestem pewien czy odnajdę tam jeszcze kilka okazów. Wymieranie jest faktem. Szkoda, że przyszłe pokolenia mogą o wielu ciekawych i pięknych gatunkach już tylko czytać (jeśli jeszcze będą coś ludzie czytać). Nie trzeba szukać ginących raf, lasów tropikalnych czy innych dalekich od nas ekosystemów. Za naszymi domami również giną gatunki. W ciszy, bez orkiestry. Często nawet nikt nie zauważy, że jakieś gatunki odeszły, bo nie zawsze jest odpowiednio dużo wiedzy, bo nie zawsze jest monitoring. Ja je jeszcze oglądam, ale co będzie za kilka lat? Nie wiem! Ochrona siedlisk to zdaje się największa potrzeba naszych czasów. W sumie to mi się nawet nie zdaje.