Co z tym dziobem?
Łowił z sukcesem. Pojawiał się regularnie. Mam wrażenie, że nosił pokarm gdzieś do leśnego wykrotu. Tam i z powrotem. Przesiadywał na ściętych przez bobry, suchych już gałęziach wierzbowych. Czasem zapiszczał, strzał w wodę i z ofiarą gnał do lasu. Ja się rozglądałem za bobrami, a on w pewnym momencie usiadł blisko mnie na jednej z gałęzi. Okazało się, że jego dziób musiał się nieco złamać. Zdziwiłem się, że polował z sukcesem rozkalibrowanym dziobem. W sumie różnica górnej i dolnej części dzioba pasuje do rozmiaru małej ryby. Musi chwilę poczekać na regenerację górnej szczęki i wszystko powinno się wyrównać. Zresztą, gdy się przyjrzy końcówce, to widać, że odrabia już straty. Trzymam kciuki za karmiącego rodzica. Dziób w jego zawodzie, to narzędzie podstawowe.