Nocne wędrówki w Dolinie Łachy
Zbliżający się wieczór, z pól zjeżdżają ostatnie traktory. Ostatni pilarz skończył smętne granie w drągowinie, a słońce właśnie schowało się za wzgórzami. W pewnej chwili z południa, północy, wschodu i zachodu zaczęły ciągnąć sznury pielgrzymów. Każde stado swoją wyznaczoną drogą. Pojedyncze, pary, grupki i grupy. Wszystkie podążają do rozległych łąk w dolinie. To żurawie, które nie podchodzą w tym sezonie do lęgów. Młode, te którym się nie udało zając rewiru, odpoczywające, czekające na wodę. Frakcja nielęgowych ma swój specyficzny świat. Kiedy robi się ciemno, lecą do swoich lagun z płytką wodą. Piją, czyszczą pióra i w ciszy spędzają noc. Nie zwracają uwagi na trąbiące w pobliżu pary lęgowe. Mają czyste grzbiety i generalnie skupiają się na sobie. Zanim wstanie słońce rozlecą się po okolicy w poszukiwaniu pożywienia. Dziś była ich ponad setka.