Tańczące tango szyi łabędzia
Szyja wyprostowana, nieco uniesiona głowa i ta charakterystyczna poza. Zamykasz oczy, widzisz świat z dzielnicy La Boca w Buenos Aires. Tańczący młodzi ludzie. Wyprostowani, poważni i powabni. Delikatny krok w tył, krok w przód, ugięte nogi. Corte – zatrzymana szyja w tańcu. Zastygła. Oczy patrzące gdzieś bardzo daleko. Quebrada – łabędź odchyla głowę do tyłu, robi to z takim wdziękiem i delikatnością, że trudno nie odnieść tego do tańca. Potem obrót, przejście do nożyczek i promenada. Głowa zawieszona na szyi jak na ciele tancerza. Jeszcze nagła Americana w prawo. Patrzyłem z bliska na siedzącego łabędzia i nie mogłem się nadziwić jak tańczy jego szyja. Wróciły obrazy z Buenos. Zapach grillowanej wołowiny, szum z klubów tango. Fortepian, akordeon, wszystko na żywo w klimacie pszczelego ula, duch Gombrowicza ukryty w portowych kolorach. Wśród tysięcy ozimin krzykliwy wyróżniał się swoją delikatnością i gracją. Niezwykłością. Był egzotyczny. Wręcz przesadzony jak na przedwiośnie. Mimo, że widzę je prawie każdego dnia, to spotkanie było szczególne. Jak rozmowa z kimś, kogo nie widzieliśmy od lat. Jak zapisana w głowie twarz jeszcze z czasów liceum. Nieporuszony tańczył. Na koniec odgiął szyję – Colgada – spłoszony nadjeżdżającą ciężarówką wstał w swej ociężałości tułowia i odszedł w kierunku partnera. Po czym, daleko już ode mnie zaległ w swoim świecie ozimin i znów zastygł w swoim tango. Taniec prawie bez ruchu, oczy w punkt, tajemniczy moment, zderzenie. Dobry czas do obserwacji krzykliwych, które właśnie siedzą cicho. Tylko ich szyje tańczą przed zbliżającym się szybko okresem lęgowym. Znów baśń, znów tajemnica, znów spotkanie.
Zachęcam do przeczytania także:
http://ashoka-cee.org/poland/2019/03/14/przebic-te-kopule-nadnietanecznosc-ryszard-praszkier/?fbclid=IwAR1ixkxg69goYzTWiavH-TJ5LVHVSwAFNLVUCFs7BcbAx_P1nwUbTyidKVw