Ratujemy bielika!
Dziś w godzinach popołudniowych mieszkańcy wsi Łazy (gm. Wińsko, dolnośląskie) dali mi znać, że po polu biega bielik, ale coś ma ze skrzydłem. Pojawiłem się za chwilę i już z daleka widziałem, że coś jest nie tak. Uśmiechnąłem się, bo godzinę wcześniej ortopeda walczył z moim kolanem. Przyznać trzeba, że bielik na pieszo wcale wolny nie był, ale chyba pobiłem swoją czasówkę na 200 m stylem rozpaczliwym i w mięknącym błocie pola udało mi się go dogonić. Ptak został zabezpieczony i rano trafi do lekarza Grzegorza Dziwaka, a potem do Ośrodka Rehabilitacji Fundacji Św. Huberta z Wyszonowic. Bielik najprawdopodobniej zderzył się z linią średniego napięcia podczas zamieci śnieżnej. Zostanie prześwietlony i wtedy zobaczymy, co dalej. To już doświadczony, silny ptak. Mam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze i bielik wróci do rewiru lęgowego.
Dziękuję Wioletcie i Tadeuszowi Zielińskim za uważne obserwowanie przyrody i szybką reakcję.
Ale piękny ptak, a Pan dzielny Panie Krzysztofie. Mam nadzieję, że się uda go uratować.