Przystrumykowy labirynt
Cisza w całym lesie. Choć tuż przy ziemi… Strumyk zamarzał i nabierał na siebie kolejne tafle cienkiego lodu. Wszędzie tam gdzie nie docierał nurt, świeży lód zaczął pokrywać kaszkowaty śnieg. Delikatny plusk rozbijanych małych fal o ostre brzegi kier delikatnie przeszywał głuchą, leśną ciszę. Połamane trzciny tworzyły sieć mostków, wiaduktów, i wszelkich naturalnych labiryntów, które właśnie tego dnia, pod wpływem mrozu i śniegu, zaistniały w strumykowym łęgu. Jak po nitce, pośród tych trzcinowych budowli przemykał mały Minotaur – pół ptak, pół pomarańcza -, który sprawnie wyłapywał drobne ofiary, spływające z wodą na świeżą taflę. Dumny rudzik rozprawiał się z larwami chruścików (tak to wyglądało z daleka) i pająkami. Te, bez pomocy jakieś przygodnej Ariadny nie potrafiły wyjść z labiryntu. Nasz mały, zuchwały gospodarz strumienia nie miał litości dla tych przemarzniętych stawonogów. Z lubością wyczesywał je z napływającej wody i z zakamarków trzcin. Sam jeden, ze swoją pomarańczą toczył małe wojny nad strumieniem. Dziś nie miał konkurencji. Nie tylko nie było innych rudzików, ale też innych ptaków. Dumnie skakał po swoich latyfundiach. Po obfitym posiłku przysiadł na gałązce małego jesionu, rozejrzał się i po chwili zniknął w gęstym nawisie krzewów nad wodą. Pewnie za chwilę znów wyszedł na łowy w strumykowym świecie. Oby nie pojawił się tu tylko krogulec Tezeusz…
I życie owcy jest też zagrożone, jeśli jeszcze tam jest.
Lubi Pan chodzić do lasu, ale chyba Pan sobie daruje wypady dla własnego bezpieczeństwa w dniach 12-13, 19-20 i 26-27 stycznia 2019 roku, prawda? Zresztą jak każdy, który nie chce być przez pomyłkę ustrzelony.
Dlaczego nie? Żyjemy w wolnym kraju. Nie ma zakazu wejścia do lasu
Ciekawe, a może w tych dniach będą ograniczenia. Będą dokonywać rzezi dzików i jeszcze im za to zapłacą. No super, nie dba Pan o własne bezpieczeństwo.
Właśnie, a potem mogą być jelenie do odstrzału. Zawsze jakiś powód się znajdzie. Na końcu będzie to wina komara. Rolnik w sobie winy nigdy nie znajdzie.
Pani “Magdo” to decyzje polityczne nie merytoryczne.
Fatalny rok dla zwierząt się zapowiada, rzeź dzików.
https://oko.press/totalna-oblawa-na-dziki-zginie-nawet-210-tysiecy-chca-zabic-wszystkie/?fbclid=IwAR0CoNdyqiZugqoIU-jFOaXDZ9A
Od 12 stycznia 2019 roku zacznie się legalne strzelanie do dzików, ma być zabitych 210 tysięcy dzików do końca lutego. I to za zgodą Ministerstwa Środowiska! Wielka masakra dzików za zgodą rządzących. I co Pan na to ?
Dziki są tu tylko kozłami ofiarnymi. Lud musi coś dostać. A ASF i tak będzie się roznosił drogami roznoszonymi dotychczas i wcale to nie będą dziki.
O Autorze
Krzysztof Konieczny „iKris”. ur. 1974, przyrodnik, ornitolog. Czasem coś pisze. Autor artykułów naukowych i popularnonaukowych, książek. Na co dzień związany z Fundacją Przyrodniczą „pro Natura”. więcejPolecane artykuły
Co to za ptak?
Mamy jeszcze kalendarz – może ktoś chętny?
Jaki to ptak?
Realizacja: Ideacto w oparciu o projekt stworzony przez Opcom sp. z o.o. S.K.A.