Kiedy słońce szoruje cały dzień po krzakach
Ostatnie szare, krótkie dni jakoś nie zachęcały do wyjścia w teren. Gdy do tego dodamy włamanie do naszego Centrum Przyrodniczego, to okolice św. Mikołaja zamiast dawać radość przyniosły sporo nieplanowanych zmartwień. Dziś pojawiło się słońce i od razu można było przystąpić do pracy. Słońce nad Polską szoruje po czubkach drzew i po krzewach, jednak jego światło i najdłuższe cienie w roku sprawiają, że nastrój poprawia się minuty na minutę. Gdy do tego dodam popołudniową obserwację wilka i kilku jeleni, można by rzec, że dzień kończy się zupełnie dobrze. Do tego wszystkiego pobrzmiewa dziś Henryk Mikołaj Górecki ze swoją Symfonią Pieśni Żałosnych (III Symfonia), która doskonale pasuje do najniżej wędrującego słońca. Jest moc, jest grudzień i jest potrzeba przeczytania, posłuchania, zobaczenia czegoś prawdziwego. Być może Kieślowski…
Przykre.Na takie dni polecana muzyka jeszcze bardziej przytłacza. To taki gwóźdź do trumny depresji. Na takie dni najlepsze jest stare kino. Obejrzałam bajkę dla dorosłych jak teraz odbieram ten film Rzymskie wakacje z Gregory Peckiem, ale najchętniej obejrzałabym po raz setny Tootsie. Poprawia nastrój, zawsze.
kobietom z pewnośćią
Oj pięknie było dzisiaj. Fotografia niezwykle nastrojowa.
Bardzo mi przykro z powodu tej kradzieży:(