Właśnie idą do nas. Wychodzą z sosnowych borów. Depczą po drodze grzyby i liście, i idą. Wchodzą do naszych domów. Będą z nami do wiosny, a potem wrócą do swoich/nieswoich sosen. Nieswoich? O tak, ten pluskwiak różnoskrzydły nazywa się wtyk amerykański i jest u nas od niedawna. W Europie pojawił się w 1999 roku na północy Włoch. W Polsce odkryty w 2007 roku. Dziś można go spotkać w wielu miejscach naszego kraju. Jak na obcy gatunek przystało nową ojczyznę zasiedla dość szybko i już ma przypiętą metkę – „inwazyjny”. Ten ponad centymetrowy owad kolonizuje Europę. Jakie będą konsekwencje jego przybycia to się dopiero okaże… Jego larwy jak i imago żerują wysysając sok z zielonych szyszek sosen. Kiedy tych owadów jest dużo na jednym drzewie, mogą ponoć doprowadzić do jego uschnięcia. Zawsze jest tak, że gdy pojawia się obcy gatunek w środowisku, to jego rozwój bywa wręcz wybuchowy, ale po pewnym czasie może być różnie. Nadzieja w ptakach, które nauczą się żerować na tym owadzie i wtedy jest szansa na utrzymanie go w ryzach. Transport towarów między kontynentami jest obecnie tak intensywny, że możemy spodziewać się wielu nowych przybyszów. Śledzenie tych zmian jest bardzo ważne, bo nie mamy często pojęcia z czym do nas przychodzą, co przyniosą i jakie będą konsekwencje ich niekontrolowanego rozwoju. Warto tu dodać, że te nowe gatunki mogą konkurować z rodzimymi, które nie zawsze wytrzymają presję, większego, silniejszego czy liczniejszego gatunku. Globalizacja entomologiczna, może nieźle namieszać w przyrodzie, również tej uczłowieczonej.

Info dla entomologów: Stanowisko Trzcinica Wołowska, gm. Wińsko, 15.11.2018.

Obrazy