Mroczne jesienne olsy
Czerń. Każde drzewo w olsie jest jak cień swego poprzednika. Każde wyrasta z wilgoci murszu gromadzonego przez poprzednie olchy. Kraina bagien, mgieł i tajemnic. Olsy to dość rzadkie lasy w Europie. Rzadkie, bo i bagien coraz mniej. Wiosną zalane wodą uroczyska, latem królestwo komarów a jesienią to kraina mroku, czerni i dzików. Łatwo się tu schować, owinąć zapachem wysychających liści, usychających kosaćców i rozkładającej się trzciny. Tu jak nigdzie indziej roztacza się zapach przyprawy do zup maggi. To lochy dzików roztaczają tę niezwykłą woń w czasie huczki. Idziesz i czujesz, że ona, ta czarna gdzieś tu jest. Masz nadzieję, że zaraz wyjdzie, że zobaczysz, że spojrzycie sobie w oczy. Ona jednak jest już gdzieś dalej, gdzieś indziej. Wszystkie bajki o atakujących znienacka dzikach są trochę przerysowane. Najczęściej słychać delikatny trzask łamanych gałązek i cisza. Ona się oddala, ale zostaje w olsie. To jest ich mroczny świat za dnia, zanim wyjdą w wolność nocy.