Nury lecą
Od kilku dni myślałem o nurze. Zaglądałem na dużą żwirownię, na zalew i nic. Jakież było moje zaskoczenie, kiedy odwiedzając znajomych, za oknem pojawił się nur. Pływał, nurkował, łowił ryby. Kiedy ma się okno z widokiem na Stawy Milickie, każdego dnia świat może wyglądać jeszcze ciekawiej niż poprzedniego dnia. Październik i listopad to dobry czas na obserwację tych niezwykłych ptaków z północy. Kiedyś widziałem takiego godowego w jednej z zatoczek Zatoki Kandałaksza nad Morzem Białym. Tam, nur i strzeliste świerki na wodzie bez fal wymalowały jeden z piękniejszych obrazów północy, jakie widziałem. Teraz, jesienią ten nie do końca przepierzony nur pozwolił mi wrócić myślami do bezkresnej tajgi i początków tundry, które zostawiły mi w głowie niezły mętlik i zachwyt. Zanurkowałbym w znów w tajdze.